Wszyscy o śliwkach wiedzą dużo
Wszyscy o śliwkach wiedzą dużo


Śliwki to śliwki. Znam je, lubię, wiem o nich dużo. Wszyscy o śliwkach wiedzą dużo. Większość z nas je bardzo lubi. Żeby nie nudzić będzie krótko o historii i właściwościach, a potem dwa przepisy na śliwki w occie


Gdy mówimy o śliwkach, to najczęściej mamy na myśli te jesienne - fioletowe, mniejsze lub większe nazywane u nas węgierkami. Albo letnie - okrągłe, soczyste różnokolorowe renklody.


Wszyscy o śliwkach wiedzą dużo



Chcesz być informowana/y o nowych artykułach?
<< Dołącz do nas TUTAJ >>



Można też wyobrażać sobie żółte, pachnące słońcem mirabelki. Jednak nie wszyscy wiedzą, że kosmate brzoskwinie, aksamitne morele i nektaryny to też śliwki. Biologicznie rzecz biorąc śliwami są też wiśnie, czereśnie, czeremcha. Jakby było mało Prunus - łaciński początek nazwy systemowej posiadają też migdałowce. Czyli migdały, które dodajemy do makowca, to środki wydłubane z pestek śliwy.


Śliwki różnego rodzaju były z człowiekiem od zawsze. Ciekawe, czy mocno pierwotni nasi pratatusiowie przegryzali surowego mamuta jakimiś dzikimi śliweczkami. Jak teraz napychamy suszone śliwki do wnętrza pieczeni ze schabu, to może to jest nawet jakiś atawizm? A propos - jeśli już mamy ochotę na wykonanie takiej potrawy, to zamiast nie naszych kalifornijskich mocno słodkich i czasem przesadnie potraktowanych chemią śliwek suszonych użyjmy polskiego specjału - suski sechlońskiej. Suska sechlońska to nasza polska wędzona śliwka. Jest wyjątkowa ze względu na smak. Produkowana tylko w kilku gminach w Małopolsce. Na słabych glebach tego regionu śliwki rosną doskonale - są mało wymagające. Wędzone w dymie z drzewa bukowego, w temperaturze nieprzekraczającej 60 stopni C przez kilka dni mają niezwykły aromat, są słodkie, elastyczne, mają ciemną, prawie czarną skórkę. Do potraw kuchni polskiej najlepsze!


Ale zanim powstała Polska i polska kuchnia śliwki jedzono przez całe dzieje. Jak dotarły do Europy nie bardzo wiadomo. Wzmianki o nich pochodzą już ze starożytnego Egiptu. Jedni twierdzą, że uprawiamy je dzięki Grekom i Rzymianom i że przybyły z Kaukazu. Ale Chińczycy uprawiali je jeszcze wcześniej niż Rzymianie. Również w Azji zachodniej hodowano wiele gatunków śliw, między innymi brzoskwinie i morele. Nawet krzyżowcy, w tej liczbie Polacy, z Ziemi Świętej przywozili sadzonki drzewek do swoich państw. Dzisiaj rozmaite śliwy rosną na całym świecie. Nie wszędzie udają się migdały. Nie zawsze klimat sprzyja hodowli ciepłolubnych brzoskwiń. Ale te nasze poczciwe śliwy domowe najlepiej rosną tu u nas, na półkuli północnej, na niezbyt urodzajnych glebach, nie straszne im mrozy i kaprysy pogody.

Śliwki są bogactwem pokarmowym.


Mają niski indeks glikemiczny. Moc witamin - w tym cenne K, A, C, E. Zawierają też dużo witamin z grupy B. Dzięki temu wpływają na jakość procesów zachodzących w układzie nerwowym. Spora zawartość witaminy B1 sprawia, że jedząc śliwki czujemy się - szczęśliwi. Ta witamina powoduje wydzielanie się serotoniny. A ta zawsze wprowadza nas w dobry nastrój. B1 poprawia też sprawność intelektualną.


Ogrom antyutleniaczy daje śliwkom moc ochrony przed procesami starzenia, stanami zapalnymi oraz przed chorobami autoimmunologicznymi takimi jak rak.
Mają działanie moczopędne, przeczyszczające, żółciopędne. Suszone śliwki zalecane są dla osób zagrożonych osteoporozą oraz dla osób mających problemy z zaparciami.


Śliwki świeże są niskokaloryczne - 100 g to tylko 46 kcal. Śliwki suszone mają w 100 g prawie 250 kcal.

Właściwie trudno znaleźć wady śliwek. Nie powinny ich spożywać jedynie chorzy na choroby trzustki, cukrzycę, niektóre schorzenia jelit.

Uwaga na pestki! Zawierają amigdalinę, nazywaną witaminą B17. Zawiera kwas pruski, trujący dla człowieka. Niektórzy uważają, że amigdalina ma właściwości przeciwrakowe czy wręcz leczy nowotwory. Jednak trzeba podejść do tego z wielką ostrożnością - badania naukowców nie potwierdzają tego twierdzenia.

Jednak każdy, kto choć raz w życiu robił śliwowicę wie, że dla smaku garść pestek warto do słoja wrzucić.

Śliwa domowa daje wielkie możliwości do wykorzystania jej w kuchni. Dzisiaj przepis łatwy, dla każdego. Śliwka w occie. Kto spróbował choć raz - zakochał się na zabój. Kto raz zrobił - robi już co rok.


Śliwki w occie zazwyczaj robię dwoma sposobami:


Sposób pierwszy - krótszy:



Składniki:
- Śliwki węgierki dość twarde - 2 kg
- Zalewa - ocet 2 szklanki, cukier 0,5 kg
- Cukier do zasypania śliwek w słoiku 25 dag (na oko)
- Przyprawy - goździki 15-20 szt., kora cynamonu - 1-2 szt.
- Szklanka ma 250 ml.

Wykonanie:
Umyte śliwki wydrylować - nacinać lekko z jednej strony, starać się nie przeciąć i zachować w całości. Ułożyć w garnku ( może być garnek do gotowania, może być kamienny). Zagotować cukier z octem i przyprawami. Wrzątkiem zalać śliwki, przykryć, odstawić na 24 godziny. Można po kilku godzinach raz albo dwa przemieszać. Następnie śliwki odcedzić i poukładać w słoikach. Do takiego słoika po dżemie wchodzi 10 -14 owoców ( zależy jakiej odmiany węgierki).
Na ułożone owoce nasypać cukru - 2-3 łyżki. Zakręcić słoiki, odstawić w chłodne ciemne miejsce. Nie trzeba gotować. Można jeść po około 2 tygodniach jak się cukier rozpuści.


Zlanego ze śliwek octu w żadnym razie nie wylewać! To bardzo smaczny ocet o pięknym rubinowym kolorze. Można by rzec - taki polski balsamico. Można ponalewać w małe butelki i obdarować nim znajomych. Pyszny ocet o smaku owocowym, najlepszy do sałatek.


Śliwki w occie. Sposób drugi - dłuższy. To stary tradycyjny sposób.



Składniki:
- Śliwki węgierki dość twarde - 2 kg
- Zalewa - szklanka octu, 3 szklanki cukru, 5 szklanek wody, goździki 10- 15 szt., kora cynamonu - 1-2, kardamon 10 szt. (Szklanka ma 250 ml.)


Umyte śliwki ponakłuwać drewnianą wykałaczką w kilku miejscach, ułożyć w garnku (do gotowania lub kamiennym).
Zagotować zalewę. Odstawić zalewę na ok. 5 minut i gorącą, ale niewrzącą zalać śliwki. Przykryć, zostawić na 24 godziny.


Następnego dnia zlać zalewę do innego garnka, mocno podgrzać (nie gotować!), zalać znów śliwki. Zostawić na kolejne 24 godziny. Ponownie przecedzić, podgrzać zalewę, zalać śliwki i znów poczekać 24 godziny.


Ostatniego dnia przecedzić śliwki, ułożyć w słoikach, zalewę zagotować (przecedzić i wyrzucić przyprawy) i gorącą zalać śliwki w słoikach. Zakręcić i odstawić w ciemne chłodne miejsce. Śliwki są świetnym dodatkiem do mięs i serów, koreczków, sałatek.


Tak przygotowane śliwki w occie mogą stać kilka lat - ale nie ma szans, żeby dotrwały nawet do następnego sezonu. Smak wyjątkowy!


Jeśli zostanie nam zalewy możemy używać jej jako octu o smaku owocowym do różnych potraw.









Inne artykuły - ( 6 )

Z jakich przyczyn może pojawić się krwawienie z nosa?Kiełki hodowane w woreczkach...Zaburzenia odżywiania - objawy, rodzaje, przyczynyCzy z tej mąki będzie chleb?

Sok z malin + dżem malinowy Pavlova - Tort bezowy z bitą śmietaną i owocami Szybki deser jogurtowy Karpatka doskonała (Thermomix)

Autor tej strony udostępnia przepisy za darmo. Korzystaj więc z nich do woli.
Jeżeli udostępniasz przepis z tej strony podaj jej adres ( www.kielkismaku.pl ) - to zupełne minimum jakie możesz zrobić, aby pokazać, że szanujesz pracę innych.
Jeżeli serwis jest dla Ciebie pomocny poleć go innym - będą Ci wdzięczni.
--- Powrót do wyszukiwania przepisów