Nie każdy słoik to miód - jak rozpoznać, co naprawdę kupujesz?
Nie każdy słoik to miód - jak rozpoznać, co naprawdę kupujesz?


Etykieta mówi 'miód', ale czy to naprawdę miód? Wiele produktów dostępnych w sklepach ma niewiele wspólnego z tym, co pszczoły zostawiły w ulu. Zobacz, co warto wiedzieć, zanim sięgniesz po kolejny słoik z półki.




Dla wielu osób miód to po prostu coś słodkiego w słoiku. Ale kiedy przyjrzysz się uważnie etykiecie - a jeszcze lepiej: zapachowi, konsystencji i smakowi - szybko zauważysz różnice. Bo nie każdy słoik, który wygląda jak miód, rzeczywiście nim jest.

W tym artykule pokażemy Ci, na co zwrócić uwagę, czego nie dowiesz się z etykiety i jak rozpoznać, czy masz do czynienia z prawdziwym miodem, czy tylko z jego słodką imitacją. Bez uproszczeń. Na bazie doświadczeń z własnej pasieki.





'Mieszanka miodów z UE i spoza UE' - czyli właściwie skąd ten miód?


Jeśli na etykiecie widzisz taki zapis, oznacza to, że producent kupił miód z różnych źródeł - może być trochę z Polski, trochę z Rumunii, trochę z Chin, a może i z Argentyny. Taki miks trudno śledzić, trudno zweryfikować i - co najważniejsze - trudno uznać za autentyczny produkt z pasieki.

Prawdziwy miód ma swoje pochodzenie. Wiemy, z jakich roślin powstał, w jakim rejonie i w jakim sezonie. W przypadku mieszanek nie wiesz nic. Masz produkt, który ma smakować "jak miód", ale niewiele wspólnego z nim mieć nie musi.

Po co pasteryzować miód? I co przez to tracimy?


Pasteryzacja to nic innego jak podgrzanie miodu do wysokiej temperatury - często powyżej 60°C. Robi się to po to, żeby miód się nie krystalizował i dłużej wyglądał "ładnie" na półce. Tyle że z miodem naturalnym ma to już niewiele wspólnego.

W trakcie podgrzewania miód traci enzymy, aromaty i składniki, które odpowiadają za jego działanie - nie tylko smakowe, ale i zdrowotne. Zostaje cukier. Dlatego pasteryzowany miód może być słodki, ale niekoniecznie wartościowy.

'Naturalny' na etykiecie nie zawsze znaczy prawdziwy


Słowo 'naturalny' na opakowaniu nie jest regulowane tak, jak by się wydawało. Może się pojawić nawet wtedy, gdy miód był pasteryzowany, filtrowany, blendowany z innymi partiami lub importowany z różnych krajów.

To, że coś ma naturalne pochodzenie, nie znaczy, że zachowało naturalne właściwości. Dlatego zawsze warto wiedzieć, od kogo pochodzi miód - a nie tylko ufać, że 'naturalny' znaczy -dobry?.

Miód kremowany czy 'mieszany' - Różnica, którą naprawdę czuć


W prawdziwej pasiece miód kremowany to ten sam miód, tylko delikatnie mieszany w odpowiedniej temperaturze, by miał gładką, smarowną konsystencję. Nic się nie dodaje, nic się nie podgrzewa, nic nie znika.

W miodach przemysłowych 'kremowany' bywa terminem zastępczym. To czasem mieszanka kilku miodów (nawet z różnych sezonów i krajów), która ma dobrze wyglądać i nie krystalizować się przez długi czas. Smak? Uśredniony. Wartość? Różnie bywa.

U nas każdy miód kremowany to 100% jednego miodu z konkretnego sezonu. Sprawdź nasze miody

Czy miód może być dosładzany? I jak to wyczuć?


Tak - i niestety robi się to częściej, niż myślisz. Niektóre miody zawierają dodatki syropu glukozowo-fruktozowego lub innego cukru, żeby 'podciągnąć' wagę i obniżyć koszt produkcji. Trudno to wykryć bez badań, ale da się to wyczuć.


Sztucznie dosładzany miód często jest jednowymiarowo słodki, kleisty, ale bez głębi smaku i bez wyraźnego aromatu kwiatowego. Czasem zostawia lekko sztuczny posmak. Jeśli po otwarciu słoika nie czujesz żadnego zapachu - to już sygnał, że coś może być nie tak.


Miód wielokwiatowy - ale z jakich kwiatów? I z jakiego miejsca?


Na etykiecie często znajdziesz hasło 'miód wielokwiatowy'. Brzmi dobrze, ale nic konkretnego nie mówi. W praktyce taki miód może pochodzić z różnych sezonów, różnych roślin, a nawet różnych krajów - wszystko wymieszane w jednym zbiorniku.

W małej pasiece wielokwiat też ma swoją historię. Wiesz, że pochodzi z wiosny lub lata, że pszczoły zbierały nektar z konkretnych roślin rosnących w danym miejscu. I to czuć - bo majowy wielokwiat nie smakuje tak samo jak sierpniowy.

Nasze miody wielokwiatowe pochodzą z jednej pasieki, z jednego sezonu.
Kliknij, aby sprawdzić

Zblendowany miód - miks z wielu krajów czy jednego ula?


W miodach przemysłowych nie chodzi o jakość, tylko o standaryzację. Dlatego miesza się różne partie - często z kilku krajów - żeby zawsze uzyskać 'ten sam' smak i kolor. Taki blend nie ma charakteru ani tożsamości.

Prawdziwy miód nie musi być idealnie powtarzalny. Wręcz przeciwnie - zmienność to jego siła. Blendowany miód to kompromis między wyglądem a jakością. Miód z jednej pasieki, z jednego sezonu - to po prostu miód.

Dlaczego miód w markecie nigdy nie pachnie jak ul?


Bo często nie ma w nim już tego, co odpowiada za zapach: enzymów, propolisu, pyłków, olejków eterycznych. Wszystko to traci się przy pasteryzacji i filtracji. Zostaje tylko zapach? słoika.

Miód z pasieki pachnie inaczej. Czasem jak łąka, czasem jak lipa, czasem jak wrzosowisko. A czasem jak ul - i to jest komplement.



Jak kupić miód z głową - co widzisz, a czego nie dowiesz się z etykiety?


Na etykiecie znajdziesz podstawowe dane: rodzaj miodu, wagę, datę ważności, czasem kraj pochodzenia. Ale to tylko część historii. Nie dowiesz się z niej, kiedy miód był wirowany, czy był pasteryzowany, ile razy był mieszany i skąd dokładnie pochodzi.

Jeśli chcesz kupić miód świadomie, szukaj konkretu: pasieki, osoby, regionu. Pytaj, czy miód jest surowy. Czy był filtrowany. Czy pochodzi z jednego sezonu. Dobry pszczelarz Ci odpowie. Marketing nie.

Zobacz, skąd pochodzą nasze miody i jak je przygotowujemy

Nie każdy słoik to miód. O czym nie mówią etykiety w sklepie?



kielkismaku.pl

Inne artykuły - ( 4 )


Bagietki (styl włoski) Calzone Jesienne bułeczki Zapiekanki z budki

Autor tej strony udostępnia przepisy za darmo. Korzystaj więc z nich do woli.
Jeżeli udostępniasz przepis z tej strony podaj jej adres ( www.kielkismaku.pl ) - to zupełne minimum jakie możesz zrobić, aby pokazać, że szanujesz pracę innych.
Jeżeli serwis jest dla Ciebie pomocny poleć go innym - będą Ci wdzięczni.
--- Powrót do wyszukiwania przepisów